XVII kolejka była dla naszej drużyny bardzo udana. Na własnym terenie ograliśmy jednego z pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Końcowy wynik meczu 6-3 dla Niecieczy. Jak na mecz o dużą stawkę gra przebiegała bardzo spokojnie i nikt nie doznał żadnej kontuzji, ani nikt nie otrzymał żadnej kary. Mecz zaczął się w doskonałych warunkach pogodowych, jednak w trakcie spadła letnia mżawka, która wprowadziła trochę nieprzewidywalności do gry.
NIECIECZ 6-3 AXAN Kowiesy
3x Andrzej Pniewski
2x Marcin Ornowski
1x Patryk Bolesta
Sędzia Robert Mosiej
W dniu 13 maja 2012 roku rozegraliśmy mecz z AXANem Kowiesy w ramach XVII kolejki Powiatowej Ligi Piłkarskich Siódemek. Mecz ten dla naszego zespołu był bardzo ważny, gdyż możliwa przegrana bardzo utrudniłaby nam zdobycie mistrzostwa. O godzinie 14:30 sędzia rozpoczyna mecz. Pierwsze akcje to jak zawsze wyczuwanie drużyny przeciwnej, która do słabych nie należy. Pierwsze akcje mogły się skończyć bramkami dla naszego zespołu, ale jak zwykle albo brakowało "zimnej krwi" albo trochę szczęścia. Gości też kilkakrotnie zagrozili naszej bramce, ale na nasze szczęście piłka lądowała w rękach bramkarza, albo mijała naszą bramkę. Po około 15 minutach wyszliśmy na prowadzenie. Indywidualną akcję lewą stroną rozpoczął Hubert, który w ostatniej chwili w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości idealnie dograł na głowę do Patryka Bolesty, a ten uderzeniem z głowy pakuje pierwszą bramkę. Prowadzimy, ale to jeszcze nie koniec meczu. Coraz śmielej atakujemy co prowadzi do ponownego zagrożenia bramki gości. Po jednej z akcji naszego zespołu piłkę dostaje jeden z napastników, który strzela w kierunku bramki. Dobrze ustawiony bramkarz wybija piłkę wprost pod nogi Marcina Ornowskiego, który zdobywa kolejną bramkę dla naszej drużyny. Goście tworzą kilka akcji pod koniec pierwszej połowy, ale na nasze szczęście nie dochodzi do zmiany wyniku. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2-0 dla naszego zespołu.
Kilka minut przerwy i znowu wchodzimy do gry. Od środka rozpoczynają goście, którzy nie mieli już nic do stracenia i rzucili się do ataku. Coraz bardziej zagrażając naszej bramce. Bardzo dobrze tego dnia funkcjonowała w naszej drużynie linia obronna, która mądrze rozgrywała piłkę na naszej połowie, a w razie większego niebezpieczeństwa wybijała piłkę jak najdalej od bramki. Po około 10 minutach drugiej połowy, nasza drużyna wychodzi z kontrą. Piłkę w środkowej strefie boiska przejmuje Andrzej Pniewski, który idealnie zgrywa piłkę do Huberta, który ściągając 2 obrońców na siebie i w ostatniej chwili zgrywa piłkę piętką w kierunku A. Pniewskiego, który lekkim strzałem pokonuje golkipera gości i podwyższa wynik na 3:0. Trzeba zaznaczyć że pod koniec pierwszej połowy spadła mżawka, która wprowadziła lekkie zamieszanie w grze obu zespołów. Wznowienie i kolejne akcje z obu stron. Po jednej z akcji gości na strzał zdecydował się jeden z napastników, ale piłka uderzyła w poprzeczkę. Był to sygnał, że AXAN jest coraz bliższy zdobycia bramki. Na nasze szczęście nie udaje im się pokonać dobrze dysponowanego bramkarza. Po jednej z akcji gości, wykorzystujemy przechwyt i lewą stroną wyprowadzamy kontratak. Piłkę przejął Maciej Skupiewski, który przedarł się w pole karne i zgrywa piłkę pod nogi Marcina Ornowskiego, który podwyższa wynik. W tym momencie zapanował lekki chaos w naszym zespole i w krótkim czasie tracimy 2 bramki. Jedną po błędzie naszego bramkarza , drugą natomiast po błędzie naszego obrońcy. Zaczęło się nerwowo, ale gramy dalej. Stwarzamy dużo sytuacji strzeleckich, ale piłka nie chce wpaść do bramki.W ostatnich chwilach piłkę z linii bramkowej wybijają obrońcy lub bramkarz, albo piłka kiksuje przed strzałem jednego z naszych zawodników do pustej bramki. Jednak około 60 minuty po naszej akcji zdobywamy bramkę. Na listę strzelców wpisuje się ponownie Andrzej Pniewski. Na odpowiedź ze strony gości nie trzeba było długo czekać. Szybka akcja lewą stroną boiska zawodnika gości w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Zawodnik AXANu przerzuca naszego bramkarza i do pustej bramki z całej siły strzela chyba Rafał Rutkowski i zmienia rozmiary porażki na 5-3. Wynik meczu jest jeszcze otwarty. Do końca pozostało mniej jak 5 minut. Goście trochę już zmęczeni i popełniają kilka błędów w szykach obronnych, ale nie wykorzystujemy tego. W ostatnich minutach po jednym ze strzałów zdobywamy rzut rożny. Najwyżej do dośrodkowania wyskoczył Andrzej Pniewski, który zbija piłkę w kierunku bramki. Piłka uderza w jednego z obrońców i zmylając bramkarza gości wpada do bramki. Kilka chwil po tej akcji sędzia kończy mecz.